Ludzie kochają pomoc, w każdym wypadku.
Pomoc, jest wspaniała... Wyręcza nas z dodatkowej pracy.
Więc dlaczego nie korzystać?
Kiedyś miałem gołębie serce.. dla ludzi potrzebujących mojej pomocy, no i mózg niestety tez miałem gołębia. I tak ludzie na tym żerowali.
W miarę, ze wzrostem mojej samooceny. Wyzbyłem się poczucia winy, w przypadku nie pomocy drugiemu człowiekowi(durna empatia, wbita przez kościół i rodzinę)
Wyszło mi to na dobre. Do tego stopnia, że jeszcze potrafiłem dorzucić cegiełkę z góry ;)
Dziś pomagam tylko ludziom, którzy są ze mną w jakimś sposób związani.
A tymi którzy oczekują ode mnie pomocy..nimi głównie gardzę.
Prośba o pomoc to upokorzenie, to znak że z czymś sobie nie potrafimy poradzić, to oznaka słabości. A prośba o pomoc, tylko ją wyolbrzymia do gigantycznych rozmiarów.
Radzę, jeżeli kogoś szanujemy i chcemy mu serio pomóc. Nie wyręczajmy go z wysiłku, który wzmocni jego mięśnie albo poszerzy horyzonty.
I co ważne, pomagajmy tym i tylko tym, którzy mają być od nas zależni. Niech chodzą do nas prosić o pomoc. A my żądajmy coraz więcej.
Ale w granicy zysku, dla dręczonego ;)
Pomoc, jest wspaniała... Wyręcza nas z dodatkowej pracy.
Więc dlaczego nie korzystać?
Kiedyś miałem gołębie serce.. dla ludzi potrzebujących mojej pomocy, no i mózg niestety tez miałem gołębia. I tak ludzie na tym żerowali.
W miarę, ze wzrostem mojej samooceny. Wyzbyłem się poczucia winy, w przypadku nie pomocy drugiemu człowiekowi(durna empatia, wbita przez kościół i rodzinę)
Wyszło mi to na dobre. Do tego stopnia, że jeszcze potrafiłem dorzucić cegiełkę z góry ;)
Dziś pomagam tylko ludziom, którzy są ze mną w jakimś sposób związani.
A tymi którzy oczekują ode mnie pomocy..nimi głównie gardzę.
Prośba o pomoc to upokorzenie, to znak że z czymś sobie nie potrafimy poradzić, to oznaka słabości. A prośba o pomoc, tylko ją wyolbrzymia do gigantycznych rozmiarów.
Radzę, jeżeli kogoś szanujemy i chcemy mu serio pomóc. Nie wyręczajmy go z wysiłku, który wzmocni jego mięśnie albo poszerzy horyzonty.
I co ważne, pomagajmy tym i tylko tym, którzy mają być od nas zależni. Niech chodzą do nas prosić o pomoc. A my żądajmy coraz więcej.
Ale w granicy zysku, dla dręczonego ;)
Pomagać potrafią tylko ludzie o wspaniałym sercu. Ty go nie masz, więc sprawa jest prosta. Żyjesz w brutalnym świecie, pozbawionym jakichkolwiek ludzkich uczuć. Komu zresztą miałbyś pomagać, skoro nie masz przyjaciół, bo nie jesteś w stanie nawet ich przy sobie utrzymać. Jesteś słabym człowiekiem, nie potrafisz o nic walczyć ani podjąć jakiegokolwiek wysiłku. Płyniesz z prądem rzeki, bo tak Ci łatwiej. Żal mi Ciebie. Jesteś zbyt prostym człowiekiem, by zrozumieć zwykłe ludzkie uczucia. Myślę, że nawet nikt nie zwróci się nigdy po pomoc do kogoś takiego jak Ty. Nikomu nie potrzebna Twoja łaska...
OdpowiedzUsuń"Pomagać potrafią tylko ludzie o wspaniałym sercu. Ty go nie masz, więc sprawa jest prosta" -Życie mnie nauczyło, że ludzie lubą wykorzystywać wspaniałe serce ;)
OdpowiedzUsuń"Żyjesz w brutalnym świecie, pozbawionym jakichkolwiek ludzkich uczuć."-a wnioskujesz to, bo mnie uwielbiali dymać?
"Komu zresztą miałbyś pomagać, skoro nie masz przyjaciół, bo nie jesteś w stanie nawet ich przy sobie utrzymać."-przyjaciół nie mam, bo nie potrzeba mi bliższego kontaktu. Ale kolegów mam jak najbardziej. Nie mam się nikomu z czego żalić.. nie trzeba mi bliższych relacji.
"Jesteś słabym człowiekiem, nie potrafisz o nic walczyć ani podjąć jakiegokolwiek wysiłku."- a to pewnie wróżba ;)
"Płyniesz z prądem rzeki, bo tak Ci łatwiej. Żal mi Ciebie."-dokładnie, płynę z prądem rzeki(:D) powiedz to moim Wrzodom to cie przekonają, ze jest inaczej ;) Wszystkie, uważają dokładnie inaczej. Ja też akurat uważam, ze idę pod prąd. Bo przecież iść z prądem, to przecież robić to dokładnie jak Ty. Czyli być dla ludzi, dobry i serdeczny!
"Jesteś zbyt prostym człowiekiem, by zrozumieć zwykłe ludzkie uczucia."-gdybym ich nie rozumiał, to kto by się skusił na dalszą rozmowę ze mną, przecież roboty nie mają uczuć, a nim nie jestem ;)
"Myślę, że nawet nikt nie zwróci się nigdy po pomoc do kogoś takiego jak Ty. Nikomu nie potrzebna Twoja łaska... " -no jest akurat odwrotnie... ale Ty myślisz inaczej ;)
Z racji, ze zamiast dać opublikuj dałem usuń, zamieszczam tu wypowiedź Anonimowego:
OdpowiedzUsuń"Bycie dobrym i serdecznym nie jest proste w świecie, w którym ludzie mogą Cię zranić i wykorzystać. To jest właśnie płynięcie pod prąd, przynajmniej moim zdaniem. Nie ma w Tobie ani odrobinę samokrytycyzmu, potrafisz tylko krytykować innych i to jeszcze poza ich plecami. Te, jak Ty to nazywasz "wrzody", wiedzą chociaż, że o nich piszesz? Jak w ogóle można ludzi nazywać "wrzodami"? Za kogo Ty się do cholery uważasz? Dalsza rozmowa z Tobą nie ma nawet sensu "
Od razu odpowiem.
Tak, tak jestem narcyzem... wiem o tym ;) Nie krytykuje bezpośrednio ludzi a ich podstawy. Więc co w tym złego?