Dziś...
Ja znów w oknie, oczami badam jasny obraz.
Widzę, sąsiada auto.. dalej je trzyma za stodołą. Tak, żebym je dobrze widział.
Ja natomiast patrzę przed siebie. Widzę, kilka wróbli na pobliskim słupie.
Już odleciały.. a ja gdzie jestem? zostałem.
Mam zamiar wyjść na spacer. Chcę łyknąć świeżego powietrza i oczyścić umysł.
Ale czy to da się w ogóle zrobić? W moim przypadku, już nie.. ciągle myślę...
Teraz oglądam jakieś kobiece twarze na FB. Głowy patrzące na mnie z dołu. Dekolty obnażone. Oczy podkreślone.
Krzyczą: weź mnie... A ja niezdarnie klikam, na strzałkę w prawo. Przechodząc masę zdjęć. Zerkam na komentarze, zawsze pochlebne. Zawsze od przyjaciół, rodziny.. zawsze od swoich.. zawsze klepiące po plecach.
Wczoraj...
Wczoraj byłem z moją prawicą w pizzeri.
Ona wtulona we mnie, ja patrzyłem przed siebie, na szybę. Widziałem za nią ludzi, pędzących coraz wolniej. Zwalniali wraz z jej uściskiem....
Komentarze
Prześlij komentarz