Kim był Kamil? W poprzednim poście(KLIK) napisałem tylko, ze był gruby i niski.
A jakim był człowiekiem? Pewnie większość kobiet stwierdziłaby, że to szmaciarz itd.
Owszem, żył według podejścia byle przelecieć. Zarywał kobiety na lewo i na prawo jak zdarzyła się okazja.
W jednej z rozmów wyjawił mi dlaczego on tak do tego podchodzi:
Wieki temu, pokochał jedną dziewczynę.. Jeździł dla niej nawet wcześnie rano pod jej szkołę, 15km do innej miejscowości, tylko żeby ją ujrzeć i spędzić 30min z nią. Romantyczne prawda?
Dziewczyna była dla niego wspaniała(w jego przekonaniu), on ją kochał a ona zdawała być się zainteresowana. Szczęście trwało, ale nigdy nie doszło do bycia ze sobą.
On poświęcał jej czas, kupował prezenty, ta przyjmowała je oczywiście.
Kochała, jak jej pomagał.
No ale to nie trwało długo. Jego miłość zajęła się podobnie jak w moim przypadku, jego ładniejszym kolegą.
Ale na szczęście kolega mu o tym powiedział.
Był zdruzgotany, a jego znajoma przyznała, ze obiekt jego westchnień był obracany więcej razy niż, kierownica w autobusie.
To naszego bohatera zniszczyło, zaniedbał szkolę...
Przeszedł załamanie, jak to ujął.
I od tamtego momentu szuka kobiet do przelecenia.
Po tej wzruszającej opowieści, stwierdziłem, że jest trochę podobny do mnie. Chociaż mojego podejścia bez "ruchania" nie podzielał nigdy.
Postanowiłem znaleźć mu jakiś obiekt do przelecenia.
A jakim był człowiekiem? Pewnie większość kobiet stwierdziłaby, że to szmaciarz itd.
Owszem, żył według podejścia byle przelecieć. Zarywał kobiety na lewo i na prawo jak zdarzyła się okazja.
W jednej z rozmów wyjawił mi dlaczego on tak do tego podchodzi:
Wieki temu, pokochał jedną dziewczynę.. Jeździł dla niej nawet wcześnie rano pod jej szkołę, 15km do innej miejscowości, tylko żeby ją ujrzeć i spędzić 30min z nią. Romantyczne prawda?
Dziewczyna była dla niego wspaniała(w jego przekonaniu), on ją kochał a ona zdawała być się zainteresowana. Szczęście trwało, ale nigdy nie doszło do bycia ze sobą.
On poświęcał jej czas, kupował prezenty, ta przyjmowała je oczywiście.
Kochała, jak jej pomagał.
No ale to nie trwało długo. Jego miłość zajęła się podobnie jak w moim przypadku, jego ładniejszym kolegą.
Ale na szczęście kolega mu o tym powiedział.
Był zdruzgotany, a jego znajoma przyznała, ze obiekt jego westchnień był obracany więcej razy niż, kierownica w autobusie.
To naszego bohatera zniszczyło, zaniedbał szkolę...
Przeszedł załamanie, jak to ujął.
I od tamtego momentu szuka kobiet do przelecenia.
Po tej wzruszającej opowieści, stwierdziłem, że jest trochę podobny do mnie. Chociaż mojego podejścia bez "ruchania" nie podzielał nigdy.
Postanowiłem znaleźć mu jakiś obiekt do przelecenia.
Komentarze
Prześlij komentarz