Czy uważasz siebie za idealną?
Każda odpowie w myślach: nie, oczywiście!
A czy jesteś taka jedyna, jak sądzisz? Ty pewnie powiesz mi, ze tak!
Dla mnie powtarzasz się, jak słońce które wschodzi codziennie.
Te same wyznania, te same słowa, czy ty jesteś wzorem przez którego kobiety mi zbrzydły?
Ile można słyszeć, mam ciężki dzień, egoistko! ile razy mogę czytać co masz do powiedzenia o swojej koleżance?
Albo co tak cie trapi, codziennie?
Zadajesz mi pytania, prosisz w nich o szczerość.. A gdy odpowiem, że te zdjęcie jest do dupy i wyglądasz jak grubas. Obrażasz się!
Chcesz pocieszenia, chcesz prawdy która w istocie będzie kłamstwem. Ale zakryje twoje niedoskonałości chodź trochę.
Pomóż mi! krzyczysz, gdy nie potrafisz czegoś przezwyciężyć, a ja ci zsyłam mannę z nieba w postaci marnej porady czy pomocy.
Doceń to, drzesz mordę gdy chcesz żebym dziękował za twoje poświecenie.
Przeceniasz wszystko to co od ciebie.
Nie znasz ludzi i ich powodów, sądzisz, że twoje powody są dobre i słuszne.
Wierzysz, chodź nie dotarłaś do źródła i nie zrozumiałaś.
Masz autorytety, z gazety wypchanej reklamami sprzętu domowego.
Seksapil wylewa się z ciebie, jak tłuszcz z garnka.
Godzinami się poprawiasz a przyciągasz wzrok jak się nie umalujesz, wtedy robisz furorę.
Zaprzedajesz dusze diabłu, wychodząc ze mną w rozmowę.
Sprzedajesz siebie po cenie, zbyt wysokiej.
Gdy kłamiesz, widzę to ale tobie to nie przeszkadza, bo wierzysz w moją głupotę.
Ile ma trwać to przedstawienie?
Poszukuje emocji, kocham je.. ćpam jak narkoman. Ty mi dostarczałaś je przez pierwszy miesiąc, zaczynasz się rozbierać. Bo sądzisz, że to w czymś pomoże.
Że zatrzymasz mnie, ja zakrywam ze wstydu oczy.
Uciekam, w nowe przedstawienia.
Zawsze siadam w pierwszym rzędzie.
Klaszczę głośno .A ty jesteś zachwycona, że ktoś jeszcze chce słuchać!
Każda odpowie w myślach: nie, oczywiście!
A czy jesteś taka jedyna, jak sądzisz? Ty pewnie powiesz mi, ze tak!
Dla mnie powtarzasz się, jak słońce które wschodzi codziennie.
Te same wyznania, te same słowa, czy ty jesteś wzorem przez którego kobiety mi zbrzydły?
Ile można słyszeć, mam ciężki dzień, egoistko! ile razy mogę czytać co masz do powiedzenia o swojej koleżance?
Albo co tak cie trapi, codziennie?
Zadajesz mi pytania, prosisz w nich o szczerość.. A gdy odpowiem, że te zdjęcie jest do dupy i wyglądasz jak grubas. Obrażasz się!
Chcesz pocieszenia, chcesz prawdy która w istocie będzie kłamstwem. Ale zakryje twoje niedoskonałości chodź trochę.
Pomóż mi! krzyczysz, gdy nie potrafisz czegoś przezwyciężyć, a ja ci zsyłam mannę z nieba w postaci marnej porady czy pomocy.
Doceń to, drzesz mordę gdy chcesz żebym dziękował za twoje poświecenie.
Przeceniasz wszystko to co od ciebie.
Nie znasz ludzi i ich powodów, sądzisz, że twoje powody są dobre i słuszne.
Wierzysz, chodź nie dotarłaś do źródła i nie zrozumiałaś.
Masz autorytety, z gazety wypchanej reklamami sprzętu domowego.
Seksapil wylewa się z ciebie, jak tłuszcz z garnka.
Godzinami się poprawiasz a przyciągasz wzrok jak się nie umalujesz, wtedy robisz furorę.
Zaprzedajesz dusze diabłu, wychodząc ze mną w rozmowę.
Sprzedajesz siebie po cenie, zbyt wysokiej.
Gdy kłamiesz, widzę to ale tobie to nie przeszkadza, bo wierzysz w moją głupotę.
Ile ma trwać to przedstawienie?
Poszukuje emocji, kocham je.. ćpam jak narkoman. Ty mi dostarczałaś je przez pierwszy miesiąc, zaczynasz się rozbierać. Bo sądzisz, że to w czymś pomoże.
Że zatrzymasz mnie, ja zakrywam ze wstydu oczy.
Uciekam, w nowe przedstawienia.
Zawsze siadam w pierwszym rzędzie.
Klaszczę głośno .A ty jesteś zachwycona, że ktoś jeszcze chce słuchać!
Komentarze
Prześlij komentarz