Dziś byłem w Krakowie.
Nie wiem, czemu ludzie tak lubią te miasto. Ja po wycieczce do tego starego miasta, mam złe wrażenia. Miasto ma pełno turystów, w dodatku... normalnie bym na to nie zwrócił uwagi, gdyby nie fakt. Że jacyś czarni ludzie, darli mordę w biedrze... A dziwić się, dlaczego czarnych nie lubią. Dodatkowo miasto jest brudne, zwyczajnie brudne. Śmieci w zakamarkach ulic, to nic nowego.
A po co ja tam pojechałem? Bo tak się rozpisałem, po co się tam znalazłem. Pojechałem do kolegi, który ledwo się tam przeprowadził. Długo się zastanawiałem, czy powinienem pojechać. Ponieważ owy kolega mnie uderzył podczas ostatniej imprezy. Pamiętam dobrze, ten "wypadek" chociaż żałuję, że mu nie oddałem-powinienem. Po wódzie, mu zazwyczaj odpierdala. A teraz mam wyzwanie, przestaje w ogóle pić, nawet piwo. A z tym kolegą oczywiscie nie wypiłem ani kropli wódki. Generalnie zarzekłem się, że do wódy z nim nie siądę-nigdy. Dobre takie wyzwanie, bo przecież... imprezy bez wódki i piwa zdarzają się rzadko.
Nie wiem, czemu ludzie tak lubią te miasto. Ja po wycieczce do tego starego miasta, mam złe wrażenia. Miasto ma pełno turystów, w dodatku... normalnie bym na to nie zwrócił uwagi, gdyby nie fakt. Że jacyś czarni ludzie, darli mordę w biedrze... A dziwić się, dlaczego czarnych nie lubią. Dodatkowo miasto jest brudne, zwyczajnie brudne. Śmieci w zakamarkach ulic, to nic nowego.
A po co ja tam pojechałem? Bo tak się rozpisałem, po co się tam znalazłem. Pojechałem do kolegi, który ledwo się tam przeprowadził. Długo się zastanawiałem, czy powinienem pojechać. Ponieważ owy kolega mnie uderzył podczas ostatniej imprezy. Pamiętam dobrze, ten "wypadek" chociaż żałuję, że mu nie oddałem-powinienem. Po wódzie, mu zazwyczaj odpierdala. A teraz mam wyzwanie, przestaje w ogóle pić, nawet piwo. A z tym kolegą oczywiscie nie wypiłem ani kropli wódki. Generalnie zarzekłem się, że do wódy z nim nie siądę-nigdy. Dobre takie wyzwanie, bo przecież... imprezy bez wódki i piwa zdarzają się rzadko.
Komentarze
Prześlij komentarz