No właśnie... czy nosząc Orła na piersi, powinienem się bardziej starać i dawać sobą więcej przykładu.
Na wstępie powiem, że kocham ten kraj... tylko rządzący mi solą w oku.
Ale czy powinniśmy być dumni, że jesteśmy polakami? Czy powinniśmy być dumni z naszej historii? Czy powinniśmy być dumni z osiągnięć naszych przodków? Czy powinniśmy być dumni z powstań? Czy powinniśmy być dumni z przelanej krwi innym narodom?
Czy powinniśmy być dumni nie z własnych osiągnięć? Bo tak to wygląda... te wydarzenia były częścią życia naszych pra x10 dziadów. Oni starali się jak mogli bo kochali swoją ojczyznę. Czy dumna nas rozpiera z powodu kogoś osiągnięć? Mnie się to jeszcze nie przydarzyło, ale na myśl przyszły mi matki.
Sprawa jest ciekawa, bo np jeżeli nałożymy na siebie osiągnięcia lub ich brak. To wpływa na naszą podświadomość. Jeżeli powiemy, że ostatnio w historii przegrywaliśmy to kim jesteśmy? Tylko możemy postrzegać się przez przegranych, bo człowiek wyolbrzymia przecież najszerzej porażki.
Dlatego proponuję nie sugerować się i nie być dumnym z historii tylko kochać naród i swój kraj. Bo przecież to nie nasze osiągnięcia. To jak być dumnym, że się ma 170 wzrostu ;)
Komentarze
Prześlij komentarz