Kruk znów przy klawiaturze...
W tytule już wyjaśniłem co robiłem przez aż 3 tyg.... Zrobiłem sobie znów przerwę od pisania. I co zauważyłem? że trudniej jest skleić jakikolwiek post po przerwie. Przerwa była spowodowana masą obowiązków... i moim brakiem weny.
Ale wena wraca i wrócić musi, bo kto będzie wam pisał o swoim niecnym życiu? oczywiście ja.
Co się wydarzyło przez 3 tyg mojego życia? zasadniczo to niewiele. Wyciszyłem umiarkowanie kontakt z wrzodostwem... bo ile można męczyć wrzody? Poza tym, wrzody są już nudne... kobiety z którymi się zadaje, to albo nie mają faceta(zaraz lubią mnie stawiać na wzór ideału) to jeżeli go już mają... to liczy się on tak bardzo, że nie raz flirt z jej strony "nam" nie przeszkadzał.
Już widzę jak facet reaguje na mnie... kiedy ja flirtuję z jego kobietą a on równo zapierdala w robocie. Nijak... a często szkoda mi go, że jest ślepy na głupią pizde, która go zdradza. Bo kruk tajemniczy... bo kruk potrafi zapewnić rozrywkę. No cóż... taki mój los.
To głównie robiłem przez ten okres, gdzie albo praca(tak, pracuje dorywczo) to studia.. gdzie nie dają mi tam spokoju.
Także hmm no tyle.. a o czym pisałem to z pewnością o tym jeszcze przeczytacie.
W tym czasie kiedy Ty piszesz z jakąś kobietą, jej mąż może oglądać film porno, pisać z kochanką na drugim komputerze albo podniecać się meczem, lub nawet być na randce z jaką młodą laską. Więc zejdź w końcu na ziemię Chłopie i przestań obwiniać o wszystko kobiety, a z facetów robić niewiniątka...
OdpowiedzUsuńOwszem, to dość możliwe! Ale wchodząc w takie relacje z wrzodem, staram się zawsze podsuwać jakieś atrakcyjne konto i dla męża, bądź wymieniamy się numerami telefonów, jak nie pisze do mnie na fb, chwała, że są tanie startery... Co by sytuacje kontrolować z 2 stron... Tu o tym nie napisałem, bo wrzodostwo często tu wchodzi i może później chcieć kontrolować znajomych męża. Zazwyczaj facet też lubi koleżanki... tylko z tą różnicą, że kobieta o wiele lepiej się z tym kamufluje.
UsuńTo w takim razie wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni, każdy ma coś dla siebie...
OdpowiedzUsuńNa początku a i owszem. Raz mi się udało przeprowadzić eksperyment. Kilka miesięcy temu miałem przypadek, że oboje byli chętni do zdrady... Specjalnie do tego celu poprosiłem jedno i drugie na spotkanie w umówionym miejscu. Gdy mężczyzna się zjawił, chwilę się zastanawiał, żeby podejść do koleżanki, ale po 3 min rozterek wyszedł z lokalu, w lokalu była masa ludzi, żeby ten czuł się anonimowo... W przypadku kobiety sądziłem, że ta się nie zjawi(odmawiała)... ale zdziwiła mnie, bo nie tylko przyszła to jeszcze posiedziała z kolegą, to jeszcze zaproponowała kolejne spotkanie, dodatkowo dwa razy położyła dłoń na jego dłoni(przypadek?) w dodatku, krótka spódniczka, podkreślone usta, dekolcik. Ale tym razem spotkanie miało być w innym miejscu, bardziej na skraju miasta. A obronę stanowiska kobiety muszę dodać, że zanim doszło do spotkania spędzałem z nią x2więcej czasu niż z mężczyzną. Musiałem uzasadniać wady jej związku, jak i wady jej męża, proponowałem spotkanie na zasadach koleżeństwach. Mąż oczywiście nie wiedział. Ona mu powiedziała, że ma spotkanie ze znajomą z pracy odnośnie jakiś papierów. Mężczyźnie dałem sam pokierować całą znajomością. No i wyszło na to, że liczył głównie na seks, a nie na stały związek. A kobieta liczyła bardziej na coś dłuższego. Mężczyzna okazał się bardziej wierny. O ile można tak to nazwać.
Usuń