Nie...
Od pewnego czasu jestem miłośnikiem unikania wszelkiego rodzaju alkoholi. Powód prosty: nie lubię.
Piwo mi nie smakuje.... prawdziwy mężczyzna, lubi piwo? niekoniecznie. Nie przepadam.. za tym. Wolę się napić już czegoś innego. Od początku studiów dostaję masę zaproszeń na wszelkiego rodzaju picia.
Na jednym byłem, przyznam.. ale przyznam też że zrobiłem wielki błąd. Pić to można z kimś. A nie z osobami ledwo poznanymi. Bo od razu stajecie się kolegami. Ja zapomniałem o tej zasadzie. I teraz mam grono kolegów. Których traktuje pobłażliwie i zasadniczo żałuję, że w ogóle doszło do takiego spotkania. Niestety uczę się na błędach. Ogólnie błędu już 2 raz nie popełnię. Wolę ten czas poświęcić na inne rzeczy. Chociażby ten głupi spacer. Bo na nim zawsze sobie coś wymyślę albo mam natchnienie. A wódka? dziele sie swoją wiedzą na prawo i lewo. Co nie jest fajne. Bo zrobiłem sobie przypadkowo 1 wroga. Jak? zwyczajnie, wyczytałem z jego zachowania jednego kolesia, że ma problemy w rodzinie. Stwierdziłem, że pochodzi z rodziny wielodzietnej, są w niej problemy alkoholowe. Ojciec go tłukł i on musiał uciekać z domu. Skąd ja takie rzeczy wiem? Troszkę się uczę nie tyle wrzodów co czasem czytam jakieś książki o tematyce psychologicznej itd. Mina kolesia bezcenna... poryczał się i jeszcze mnie zwyzywał. Pewnie był w ostrym szoku. Że ktoś mu wygarnął wszystko po 3 min rozmowy. Renoma życiowa została wyznaczona.
Tak jest, jak się ma długi język. Niestety.
Komentarze
Prześlij komentarz