Może ja jestem za nowoczesny... może ludzie nie rozumieją?
Wybrałem się nie dawno ze znajomymi do takiego sklepu gdzie są ruchome schody. No... zgadnijcie co się stało... 10min stania i patrzenia jak się wożą. Góra i dół... kurwa... czy ja nie cierpię na jakieś poważne zaburzenie, że z nimi nie jechałem?
Wołali chodź.... a ja wolałem śmiało się uśmiechać do kasjerki na parterze sklepu. I pogadać o sprzedaży. Pośmialiśmy z moich znajomych, co wożą się schodami. A jak miała owa kasjerka na imię? Magda. Tak Pani Magda... mały biust, blond włosy i piwne oczy. Jej cielesność wcale mnie nie przyciągnęła. Ona zwyczajnie miała podobne poczucie humoru do mnie, a rozpoznałem je po żenującym uśmiechu na widok. Zachwytu młodych mężczyzn jeżdżących ruchomymi schodami... Pokrzyczałem że po schodach się wchodzi... oni uznali to za pomysł na świetną zabawę i tak szybko wbiegali po schodach. Myślę... no to chłopcy macie braki. Nie wiedzieć, że schody są do wchodzenia a nie do stania.
Później poszedłem w głąb sklepu już z nimi. Pomachałem uroczej kasjerce na do widzenia i poszedłem w głąb sklepu. Kupiłem Frugo... dawna marka, no to zobaczymy co z niej zostało. Reszta zabrała po piwie i wyszliśmy. Ci mieli za złe, że nie pije piwka. Ale biorę leki więc odpada jakakolwiek zabawa z %. Po drodze minęliśmy te schody a ci jeszcze chcieli pobrykać ale już "zabroniłem" a raczej skupiłem ich uwagę na znajomym, który tam czeka i będzie się wkurzał. Wszyscy uznali, ze to będzie świetny pomysł na odwiedzenie jeszcze jednego sklepu za czymś do jedzenia. Bo zgłodnieli.
Komentarze
Prześlij komentarz