Ból głowy... największe utrapienie. Nie pozwala zasypiać. Nie pozwala cieszyć się życiem. Pozwala przesuwać granice ludzkiej cierpliwości do mnie.
Gdy już mam ból głowy. To nie staram się o tym wspominać ludziom. Bo po co? będą wyrozumiali? większość ma w dupie moje problemy. I odwrotnie. Sam brałem już wszystko. Tylko te na receptę mi zostały. Bo są silniejsze i trochę pomagają. Nie tak bardzo jak kiedyś ale jeszcze pomagają. Lekarz twierdzi, żeby ich nie nadużywać, ale jak kurwa? jak mnie no stop boli. To jak ból zęba. Tyle, że jest umiejscowiony w głowie. A makówki nie wyrwę. Bo kto by posty za mnie pisał.
Już to dawno temu pisałem, ze lubię spacery... właśnie z tego powodu chodzę na nie, bo odkąd praktykuję je, mam mniej bólów i ogólnie jest lepiej. Ale czasami i to nie pomaga. No cóż takie życie...
Gdy boli to nie ma wyjścia, łapie mnie jak idę, piszę, uczę się. A co wtedy? Wrzody odsuwam od siebie. Albo udaje, że mnie nie ma. Ściszam muzykę i wychodzę. Idę tam gdzie nikogo nie ma. Tam jest cisza i ból znika. Nie natychmiast, dlatego ważną rzeczą jest ucieczka od hałasów i drażliwych dźwięków. Bo dłużej zwlekam to dłużej boli.
Ostatnio planowałem, żeby zrobić włam do apteki. Ale zrezygnowałem po tym jak zobaczyłem kratę w miejscowej aptece.
Dobra... idę sobie zrobić jajecznice z pokrzywą. Musze zobaczyć co z tego wyjdzie ;D
Gdy już mam ból głowy. To nie staram się o tym wspominać ludziom. Bo po co? będą wyrozumiali? większość ma w dupie moje problemy. I odwrotnie. Sam brałem już wszystko. Tylko te na receptę mi zostały. Bo są silniejsze i trochę pomagają. Nie tak bardzo jak kiedyś ale jeszcze pomagają. Lekarz twierdzi, żeby ich nie nadużywać, ale jak kurwa? jak mnie no stop boli. To jak ból zęba. Tyle, że jest umiejscowiony w głowie. A makówki nie wyrwę. Bo kto by posty za mnie pisał.
Już to dawno temu pisałem, ze lubię spacery... właśnie z tego powodu chodzę na nie, bo odkąd praktykuję je, mam mniej bólów i ogólnie jest lepiej. Ale czasami i to nie pomaga. No cóż takie życie...
Gdy boli to nie ma wyjścia, łapie mnie jak idę, piszę, uczę się. A co wtedy? Wrzody odsuwam od siebie. Albo udaje, że mnie nie ma. Ściszam muzykę i wychodzę. Idę tam gdzie nikogo nie ma. Tam jest cisza i ból znika. Nie natychmiast, dlatego ważną rzeczą jest ucieczka od hałasów i drażliwych dźwięków. Bo dłużej zwlekam to dłużej boli.
Ostatnio planowałem, żeby zrobić włam do apteki. Ale zrezygnowałem po tym jak zobaczyłem kratę w miejscowej aptece.
Dobra... idę sobie zrobić jajecznice z pokrzywą. Musze zobaczyć co z tego wyjdzie ;D
Komentarze
Prześlij komentarz