Kult relikwii to chyba najdurniejsza praktyka religijna z jaką się spotkałem.
Ludzie modlą się do... no właśnie do czego? Do palca? ostatnio na topie są włosy JPII. Kiedyś w średniowieczu, wręcz tym handlowano. Wierzono, no wierzyli ci najciemniejsi. Że to uzdrawia. No uzdrowiło z pewnością z dobytku. Ale kto w ogóle je nabywał? Ogólnie książęta i kościoły. Te ostatnie lubiły te relikwie. Bo więcej ludzi przychodzi do kościoła... a jak wierzą to płacą i wszyscy są szczęśliwi.
A dziś? ludzie nadal wierzą. Co tam, że szansa na cud jest mniejsza od potrącenia cie przez auto albo inną losową śmierć. Ludzie bardziej wierzą w cuda niż to, że zginą z własnej głupoty. Niestety tak jest dziś. I to się raczej nie zmieni.
Tak sie zastanawiam. Gdyby 100 ludziom wmówić, że łupież na mojej ręce to jest łupież JPII, to pewnie modliliby się do niego. Durna ludzka praktyka. Bo ludzie są durni. Kto się chodzi do tego modlił w ogóle? najczęściej lud, który pracuje i ciężko pracuje. To jasne, ale są to osoby często słabo oczytane. Kochające TV. Takie łatwe do manipulowania. A zresztą, idźcie... i klękajcie przed kłakami waszego zmarłego autorytetu.
Komentarze
Prześlij komentarz