Wiele kobiet jak i nie kobiet tzn mężczyzn. Ma swój świat. Każdy go w jakiś sposób robi. Jedni spotykają zjawiska których nie rozumieją, próbują tłumaczyć religią a inni zaś ingerencją kogoś dobrego albo złego. Ustawiają siebie w tym świecie i budują swoje ja w nim. Umieszczają swoją rolę w wydarzeniach. Porównują się z kimś. Chociaż zazwyczaj to wychodzi tak z porównania, że mamy mniej. A gdy już mamy tyle ile trzeba, to okazuje się, że nadal za mało.
Możemy mnożyć przypadki. Jednak to nie zmieni faktu, że lubimy okłamywać siebie. To chroni nas. Chroni przez zasłanianie i zamazywanie nam wizji świata. Jak coś się nie uda, to wtedy nie ja winny. Tylko ktoś inny. Wywróciłaś się na patyku? kto winny? ja, że nie szłam obok patyka tylko przez patyk? nie, zwariowałeś? to wina pytka, że tam leży. Wpadniemy pod auto, bo się nie rozglądaliśmy? nie, to wina kierowcy, że na nas nie uważał!
Lubimy zmniejszać swoje błędy a powiększać inne, tak żeby nasze wyglądały na małe i mało znaczące.
Wciskaj sama sobie kit.
Ale największym oszustwem jaki możemy sobie wcisnąć. To okłamywanie siebie. I tłumaczenie sobie rzeczywistości w bardzo przychylny dla siebie sposób. Nie udała się odpowiedź na 2? ja winny? niee... nauczycielka jest szmata i nam oceny wyższej nie dała. Idziemy dalej? Nie dostałam tego czego chciałam? to on jest winny.... bo coś tam. Nie chce mi się szukać pracy? nie, pracy nie ma dla takich ludzi jak ja.Możemy mnożyć przypadki. Jednak to nie zmieni faktu, że lubimy okłamywać siebie. To chroni nas. Chroni przez zasłanianie i zamazywanie nam wizji świata. Jak coś się nie uda, to wtedy nie ja winny. Tylko ktoś inny. Wywróciłaś się na patyku? kto winny? ja, że nie szłam obok patyka tylko przez patyk? nie, zwariowałeś? to wina pytka, że tam leży. Wpadniemy pod auto, bo się nie rozglądaliśmy? nie, to wina kierowcy, że na nas nie uważał!
Lubimy zmniejszać swoje błędy a powiększać inne, tak żeby nasze wyglądały na małe i mało znaczące.
Komentarze
Prześlij komentarz