Pewien mój znajomy zakochał się. Ale jak czasem bywa, miłość okazała się tylko 1 kierunkowa. Ona nie była zainteresowana jego gorącym uczuciem.
Znajomy to człowiek uparty. Bardziej upartego człowieka nie znam.
Zdarzało się mi z nim rozmawiać. Zawsze gadamy na przystanku. A o czym? o niej. Słyszał, że coś tam wiem i przyszedł do mnie z zapytaniem co ma robić. Bo zdruzgotany. Ta go nie kocha. A on ją tak.
Z jego opowieści wynika, że ją nęka. Bo czy zdrowe jest, łażenie za kimś jak wraca ze szkoły? On złych intencji nie ma. Ale z boku wygląda to na nękanie. Ta dziewczyna jest strasznie wyrozumiała.
Pyta mnie co zrobić, bo wysyłał już kwiaty wiele razy. Nawet "przypadkowo na siebie wypadli" Ona uparcie odpisuje mu, że spotykać się nie chce. W ogóle ma się od niej odczepić, ale nie straszy jeszcze policją. Co zachęca mego znajomego do dalszych starań.
Co biedak ma zrobić? w tym wypadku. Poradziłem mu ze szczerego serca, żeby dał sobie spokój.
Facet zakochany po uszy to okropność. Nękanie swoją niechcianą obecnością nawet na FB, czy gg to już przykrość da niej, bo odpisuje z grzeczności.
Przyznam, że jak mnie kiedyś uczucie złapało to też tak pisałem. Ale byłem mądrzejszy niż znajomy. Ja sobie dałem siana, bo ona to miała gdzieś. A odpisywała z grzeczności. Więc wykalkulowałem sobie, że nic z tego nie wyjdzie i szkoda mojego czasu. I na własnym przykładzie. Wiem, że szkoda inwestować w kogoś czas. Kto ma nas w dalekim poważaniu.
Do znajomego to nie przemawia. Więc pewnie dalej będą na nią wpadać. Aż kiedyś nie wpadnie na policje.
Znajomy to człowiek uparty. Bardziej upartego człowieka nie znam.
Zdarzało się mi z nim rozmawiać. Zawsze gadamy na przystanku. A o czym? o niej. Słyszał, że coś tam wiem i przyszedł do mnie z zapytaniem co ma robić. Bo zdruzgotany. Ta go nie kocha. A on ją tak.
Z jego opowieści wynika, że ją nęka. Bo czy zdrowe jest, łażenie za kimś jak wraca ze szkoły? On złych intencji nie ma. Ale z boku wygląda to na nękanie. Ta dziewczyna jest strasznie wyrozumiała.
Pyta mnie co zrobić, bo wysyłał już kwiaty wiele razy. Nawet "przypadkowo na siebie wypadli" Ona uparcie odpisuje mu, że spotykać się nie chce. W ogóle ma się od niej odczepić, ale nie straszy jeszcze policją. Co zachęca mego znajomego do dalszych starań.
Co biedak ma zrobić? w tym wypadku. Poradziłem mu ze szczerego serca, żeby dał sobie spokój.
Dlaczego mam przestać?
Postawiłem się na jej miejscu. Co byłoby gdyby jakiś wrzód pisał do mnie codziennie i jeszcze chodził za mną. Ja bym się wkurzył. Ostro się wkurzył.Facet zakochany po uszy to okropność. Nękanie swoją niechcianą obecnością nawet na FB, czy gg to już przykrość da niej, bo odpisuje z grzeczności.
Przyznam, że jak mnie kiedyś uczucie złapało to też tak pisałem. Ale byłem mądrzejszy niż znajomy. Ja sobie dałem siana, bo ona to miała gdzieś. A odpisywała z grzeczności. Więc wykalkulowałem sobie, że nic z tego nie wyjdzie i szkoda mojego czasu. I na własnym przykładzie. Wiem, że szkoda inwestować w kogoś czas. Kto ma nas w dalekim poważaniu.
Do znajomego to nie przemawia. Więc pewnie dalej będą na nią wpadać. Aż kiedyś nie wpadnie na policje.
Komentarze
Prześlij komentarz