Ten stan gdzieś nam w głowie siedzi....
Mi... Tobie... Jej... Jemu....
Generalnie... może zaczniemy od początku.
Człowiek gdzieś tam daleko miał wspólnego przodka.... a kojarzony jest on z małpą.... drogą ewolucji... doszliśmy do tego co mamy dzisiaj. Czyli czego??
Mamy dziś samoloty... podróże kosmiczne... komputery... ale i tak tym wszystkim rządzi kilka sił... jednym z nich jest seks... Człowiek od zawsze dążył do rozmnożenia się "Czyńcie sobie ziemię poddaną" bla... bla.. no rozmnażajcie się jak gdzieś tam kiedyś usłyszałem. Generalnie taka jest tendencja... a czasami w dość legalne związki zagląda niewierność. Czyli chęć zajrzenia czy zwiedzenia obszaru seksualności, która jest inna od sfery naszego partnera... a bardzo pożądana w skrajnych momentach. Tak... natura rządzi się własnymi prawami, obcy partner... który ma wszelkie cechy, które tak silnie pociągają... potrafi być jak magnes.. na nasze pragnienie. Czy to dobre czy złe? Zależy jak na to patrzeć.... zaleczy co jest już złe w związku, kto co zepsuł... kto dał "ciała" a kto zapomniał, że do związku trzeba dokładać czasem ognia, by nie zgasło... by później buchnęło ogniem w inny miejscu.
Czyt niewierność można usprawiedliwiać? Nie mi oceniać, ponieważ na moje oko... to lepiej czasem przymknąć je i otworzyć drugie, by spojrzeć z nieco innego punktu.
Ja nie zdradzam... ja odchodzę.
Mi... Tobie... Jej... Jemu....
Generalnie... może zaczniemy od początku.
Człowiek gdzieś tam daleko miał wspólnego przodka.... a kojarzony jest on z małpą.... drogą ewolucji... doszliśmy do tego co mamy dzisiaj. Czyli czego??
Mamy dziś samoloty... podróże kosmiczne... komputery... ale i tak tym wszystkim rządzi kilka sił... jednym z nich jest seks... Człowiek od zawsze dążył do rozmnożenia się "Czyńcie sobie ziemię poddaną" bla... bla.. no rozmnażajcie się jak gdzieś tam kiedyś usłyszałem. Generalnie taka jest tendencja... a czasami w dość legalne związki zagląda niewierność. Czyli chęć zajrzenia czy zwiedzenia obszaru seksualności, która jest inna od sfery naszego partnera... a bardzo pożądana w skrajnych momentach. Tak... natura rządzi się własnymi prawami, obcy partner... który ma wszelkie cechy, które tak silnie pociągają... potrafi być jak magnes.. na nasze pragnienie. Czy to dobre czy złe? Zależy jak na to patrzeć.... zaleczy co jest już złe w związku, kto co zepsuł... kto dał "ciała" a kto zapomniał, że do związku trzeba dokładać czasem ognia, by nie zgasło... by później buchnęło ogniem w inny miejscu.
Czyt niewierność można usprawiedliwiać? Nie mi oceniać, ponieważ na moje oko... to lepiej czasem przymknąć je i otworzyć drugie, by spojrzeć z nieco innego punktu.
Ja nie zdradzam... ja odchodzę.
Komentarze
Prześlij komentarz