Wielu ludzi twierdzi, że powinienem studiować psychologie. Dziwią mnie ich wskazówki, bo ja się nie znam na ludziach... a ich problemy interesują mnie tylko jeżeli są ciekawe, inaczej nie.
Dziś byłem na imprezie, nasłuchałem się różnych rzeczy... o pijackich wyczynach, problemach z kobietami, problemach w pracy itd, itd...
Dziś byłem na imprezie, nasłuchałem się różnych rzeczy... o pijackich wyczynach, problemach z kobietami, problemach w pracy itd, itd...
Jedyne co mnie ciekawiło to problemy z kobietami... no pomyślcie czemu???
Bo skoro mężczyzna to często głowa rodziny... a żona jest szyją i ona często tą głową kręci... to czemu nie sprawić, że będzie kręciła jak ja chce... Więc praktycznie możemy rządzić ludźmi a w tym przypadku mężczyznami... tylko władając ich kobietami, które przecież nie zawsze są świadome czemu przyjacielska atmosfera jest akurat przyjacielska. No i znów... zszedłem z tematu poruszonego wczesniej. Generalnie problemy ludzi mi zwisają w każdej postaci... moje ludziom też zwisają, bo ziewają podczas wyjawiania moich problemów.... więc mają je w dupie, to niby czemu powinienem słuchać ich westchnień...
Generalnie ludzie mogą tego nie pokazywać, ale mieć cie w dupie... mogą udawać, że słuchają... poklepać nawet po plecach, ale w głębi serca, każdemu pier&&& kogoś problemy o ile go samego nie dotyczą...
Pewnie zastawiacie się jak to sprawdzić... nijak, trzeba obserwować i krytycznie patrzeć na kogoś zachowanie. Nic więcej już nie trzeba, ponieważ ludzie a szczególnie, tacy którzy nie dzielą z tobą życiowej przestrzeni, bo jaki mają cel? no chyba, że chcą osiągnąć.
Bo skoro mężczyzna to często głowa rodziny... a żona jest szyją i ona często tą głową kręci... to czemu nie sprawić, że będzie kręciła jak ja chce... Więc praktycznie możemy rządzić ludźmi a w tym przypadku mężczyznami... tylko władając ich kobietami, które przecież nie zawsze są świadome czemu przyjacielska atmosfera jest akurat przyjacielska. No i znów... zszedłem z tematu poruszonego wczesniej. Generalnie problemy ludzi mi zwisają w każdej postaci... moje ludziom też zwisają, bo ziewają podczas wyjawiania moich problemów.... więc mają je w dupie, to niby czemu powinienem słuchać ich westchnień...
Generalnie ludzie mogą tego nie pokazywać, ale mieć cie w dupie... mogą udawać, że słuchają... poklepać nawet po plecach, ale w głębi serca, każdemu pier&&& kogoś problemy o ile go samego nie dotyczą...
Pewnie zastawiacie się jak to sprawdzić... nijak, trzeba obserwować i krytycznie patrzeć na kogoś zachowanie. Nic więcej już nie trzeba, ponieważ ludzie a szczególnie, tacy którzy nie dzielą z tobą życiowej przestrzeni, bo jaki mają cel? no chyba, że chcą osiągnąć.
Komentarze
Prześlij komentarz