Walka z kogoś przekonaniami to walka z wiatrakami.
Co mam na myśli? Głupotę! a w czym się ona objawia?NP: chodząc codziennie do pracy oglądam jak bezdomny karmi gołębie. Oczywiście na koniec jego karmienia przychodzę ja i odganiam te gołębie. Chodnik na którym ich karmi jest osrany po całości, bezdomny nie wpadł na pomysł, żeby karmić te latające szczury na trawniku obok. Jednak na upartego walczymy, on dokarmia a ja straszę... kto wygra? oczywiście ten zły... czyli bezdomny... bo skurwysyńskie gołębie są sępowate i gotowe rzucić się pod auto dla okruszków z biedronkowego chleba.
Bezdomny i ja, mamy swoje przekonania... jedynie na tym cierpią osławione gołębie, bo jak one mają biedne żyć w wielkim mieście skoro przy wielkim żarciu grozi im zawał od klaskania....
Ahh... gdzie się podziały czasy gdy gołąb bał się tego co lata nad nim... a nie sra ze strachu, bo ktoś klaska...
swego czasu walczyłem i przestałem walczyć z ludźmi. Wywiesiłem białą flagę.
Komentarze
Prześlij komentarz