Tak częściowo ją znam... Kiedyś aspirowałem do bycia chłopakiem pewnej ładnej kobiety. Wtedy się to nie udało, długo rozmyślałem dlaczego?
Znajomość jak znajomość, dla niej przygoda... z której mogło coś wyniknąć bądź nie a u mnie walka o życie. Jeżeli tak mogę ująć moje starania w jej stronę.
Czy kobiety ciągnie włazidup? Raczej nie... wtedy byłem taki włazidupem, autentycznie.. obca była mi mechanika Kruka, mruczka :D z wybujałym ego ;) Więc jak któraś w ogóle przejawiała zainteresowanie to byłem wniebowzięty. No cóż, chłopak z brzuszkiem... wyobcowany ze społeczeństwa na własne życzenie, żyłem na skraju życia towarzyskiego. Każda ładna niewiasta powodowała we mnie wybuch hormonów a co skutkowało ciągłymi smsami itp. Taki ktoś to zazwyczaj udręka, wiem o tym, bo zdarzyły mi się już takie zapatrzone niewiasty. One przeżywają raj a mnie to jakoś zlewa.. czy jej powiem, że jest ładna czy inteligentna. Bez różnicy bo i tak skłamię... No i moja miłostki tak trwały... ona mi opowiadała o swoich byłych, którzy byli typowymi łobuzami a ja przejawiałem preferencje bezpieczeństwa. Co najciekawsze zawsze zainteresowanie łobuzem u niej wzrastało w okresie owulacji, więc mi wspominała swoich byłych i co ją ciągnie w nich... badania zresztą to potwierdzają, że kobieta potrzebuje łobuza w tym okresie. Podświadomie szukając innej puli genów od swojej. A ja do takiej grupy zupełnie nie należałem, indeksowała mnie jako kolegę. Ból dupy miałem wtedy niemiłosierny i długo to trwało... zanim ocuciłem się z tego letargu.
Ale wyniosłem lekcje dla siebie... Nigdy i to prze nigdy nie angażuj się do końca, bądź zawsze gotów odejść... bez względu na relację! Kobiet są miliony a ja przecież tylko taki jeden ;* Poza tym, bądź sobą! Nie takim jakim chce kobieta, bo gdybym słuchał kobiety to już dawno skończyłbym z nią pod kołami auta. Poza tym co jest seksownego w niewolniku? a w szczególności tym emocjonalnym.
Komentarze
Prześlij komentarz