Spojrzeniem tkane łańcuchy,
łkały odgłosem głuchym.
Wyły i jęczały, wiele prawd
do przekazania miały.
O człowieku, przeklętym na wieki,
który na starość, stracił dzieci.
Umarł posępnie, chociaż nie na trwałe
zło go ożywiło, na stałe.
Stał sie złem na każdej ziemi,
obrazem zniszczenia i życia w cierni.
Szept jego męki wirował,
swój żer do końca zachował.
Ale i on odszedł na stale
znikł, chociaż trwa w pamięci trwale.
zło go ożywiło, na stałe.
Stał sie złem na każdej ziemi,
obrazem zniszczenia i życia w cierni.
Szept jego męki wirował,
swój żer do końca zachował.
znikł, chociaż trwa w pamięci trwale.
Komentarze
Prześlij komentarz