Ahhh dziś wróciłem z imprezy, jak rzadko bywam na takich. to ta była chociaż zabawna. Pełno wódki, całujące się kobiety... dużo śmiechu.
Żarty w granicach zdrowego rozsądku.
Na końcu filozofia życia. Nie standardowe rozwiązania na tematy życia, kobiet.. ahh ile im poświęciliśmy czasu.
Całej imprezy przytoczyć mi tu nie wypada. Jak już ktoś mnie zna osobiście, można urywki imprezy zobaczyć na zdjęciach.
O dziwo wypiłem niemal wszystkie kolejki. Zachowałem stan umiarkowanego rozsądku w czynach. Czyli nikomu nie zrobiłem nic fikuśnego.
No i tańce do białego rana... na końcu przymuszanie do picia, zalanych kolegów.
Ale jeżeli, pić nie chcieli... to musieli rozwiązać zadanie z pochodnych :D
Wiem... wiem... szalony pomysł.
Czy można było jeszcze lepiej szaleć, z pewnością nie.
Żarty w granicach zdrowego rozsądku.
Na końcu filozofia życia. Nie standardowe rozwiązania na tematy życia, kobiet.. ahh ile im poświęciliśmy czasu.
Całej imprezy przytoczyć mi tu nie wypada. Jak już ktoś mnie zna osobiście, można urywki imprezy zobaczyć na zdjęciach.
O dziwo wypiłem niemal wszystkie kolejki. Zachowałem stan umiarkowanego rozsądku w czynach. Czyli nikomu nie zrobiłem nic fikuśnego.
No i tańce do białego rana... na końcu przymuszanie do picia, zalanych kolegów.
Ale jeżeli, pić nie chcieli... to musieli rozwiązać zadanie z pochodnych :D
Wiem... wiem... szalony pomysł.
Czy można było jeszcze lepiej szaleć, z pewnością nie.
Komentarze
Prześlij komentarz