Ile razy patrzę na piękne kobiety, nadal kłębi mi się to samo w głowie... Czemu? Czemu, kurwa czemu. Czemu natura tak silnie daje o sobie znać za dnia, a czasem i w nocy, głównie podczas snów.
Gdzie i kiedy to się konczy? Czy muszę ciagle dążyć do przedłużenia swojego ego a zarazem i genów? To ciągły głód, uzależnienie? Może ja jestem uzależniony, może muszę się leczyć? Ale jak się tu leczyć, jak człowiek łaknie kobiecego ciała, jak wody...
Chciałbym obudzić się, nie chcieć nic, oprócz wody. Na tym skończyć. Z tym pragnieniem pozostać. W swoim krótkim życiu, nie znajdę szczęścia. Gdybym, jeszcze chodził na prawo i lewo, nie miał zasad. To pewnie miałbym dziś kilkoro dzieci... A tak, zostały mi tylko drobne w kieszeni.
Gdzie i kiedy to się konczy? Czy muszę ciagle dążyć do przedłużenia swojego ego a zarazem i genów? To ciągły głód, uzależnienie? Może ja jestem uzależniony, może muszę się leczyć? Ale jak się tu leczyć, jak człowiek łaknie kobiecego ciała, jak wody...
Chciałbym obudzić się, nie chcieć nic, oprócz wody. Na tym skończyć. Z tym pragnieniem pozostać. W swoim krótkim życiu, nie znajdę szczęścia. Gdybym, jeszcze chodził na prawo i lewo, nie miał zasad. To pewnie miałbym dziś kilkoro dzieci... A tak, zostały mi tylko drobne w kieszeni.
Komentarze
Prześlij komentarz