Weźmy sobie dwie zakochane w sobie osoby. Czują do siebie miłość... i ta miłość sprawia, ze się do siebie zbliżają a hormony buzują w ich organizmach. A co jeżeli tylko jedna osoba jest zakochana? To tylko ona odczuwa to uczucie. Wbrew pozorom jest to niezwykle ważne. Bo odczuwa przyjemność jak kogoś widzi. A co dalej? Czyli zadowala się narkotykiem, który istnieje w jej organizmie ale pod wpływem pewnych czynników. Czyli chcąc więcej odlotów pod wpływem tego związku chemicznego, doprowadza do sytuacji, gdzie kogoś spotyka(randka, spotkanie) i ona tak naprawdę, nie myśli o kimś! Ale dąży do tego, żeby się naćpać. Tak samo nawet mają matki i dzieci. Kwestia wyłącznie hormonów. Ale co dalej? To bardzo prosty i zasadniczo mądry mechanizm, bo pomaga nam przetrwać. Dzięki temu, kobiety mogą rodzić dzieci a mężczyźni, czują chęć ochrony potomstwa. Ale nie ma co się oszukiwać, że czynnikiem jest wiara czy inne badziewie. Jesteśmy bliżej biologii niż dalej.
Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od
Komentarze
Prześlij komentarz