Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wiara nie sprzyja cnocie

Niedawno się wybrałem do rodziców, wspominaliśmy czasy kiedy sobie pięknie razem egzystowaliśmy pod jednym dachem. Podczas tych pięknych wspominek, rodzice mi przypomnieli, że znaleźli pudełko z bielizną od kobiet z jakimi utrzymywałem frywolne kontakty. Gdy tak wesoło sobie rozmawialiśmy o moich już trochę dawnych czasach uwodzenia kobiet, to mama mi przypomniała historię pewnej pozerki. Pani, która wierzyła w Bozię, a nawet nazywała się katoliczką, jednocześnie lubowała się w seksie z innymi mężczyznami - ku Boga chwale. Pozerstwo w jej przypadku polegało na oddawaniu czci penisom przy jednoczesnym oddawaniu się mężowi i staraniu się być dobrą matką dla swoich synów. Pamiętam, ze gdy ją poznałem udawała cnotkę, mocno ukierunkowaną dla życie rodzinne, jednocześnie dając się poniewierać mi, przez chyba kilka lat. Nigdy mnie nie interesowała w aspekcie seksualnym, bo czym miałbym się tutaj interesować. Nie miała ani mózgu, ani godności, o ciele nie wspomnę. Natomiast tak to z wierzącymi